
Zobaczcie Całun turyński! Od 270zł.
Aktualności | 17.03.2015
Okazja na szybki i w miarę tani wypad do Turynu. W dniach 19 kwietnia – 24 czerwca 2015 w katedrze pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela, wystawiony zostanie na widok publiczny Całun Turyński. Od pewnego czasu trwają zapisy na jego oglądanie. Co ważne i cieszy, całun będzie można podziwiać za darmo.
Póki co (jak wiecie ceny biletów lotniczych potrafią szybko się zmieniać), najtańszą opcję do odbycia wycieczki mają mieszkańcy Warszawy i okolic.
Lecicie liniami Wizz Air z Warszawy do Bergamo za 138zł (oczywiście tylko z bagażem podręcznym):
Następnie z lotniska udajecie się autobusem do Mediolanu. Warto zaopatrzyć się od razu w bilet powrotny, wtedy cena przejazdu wyniesie 9 euro, czyli około 38zł.
Z Mediolanu, udajecie się do Turynu pociągiem. Za bilet w tę i z powrotem zapłacicie 22 euro, czyli około 91 zł. Rozkład jazdy oraz ceny biletów możecie sprawdzić na stronie http://www.trenitalia.com/
W Turynie macie około 7 godzin na zwiedzanie. Jeżeli chcielibyście zobaczyć Całun Turyński, niezbędna jest wcześniejsza rezerwacja. Możecie jej dokonać na tej stronie: http://www.piemonteitalia.eu
W chwili pisania tego wpisu, w dniu 21 kwietnia było jeszcze 110 wolnych miejsc 🙂
Opisaliśmy najtańszą opcję zobaczenia Całunu Turyńskiego na dzień dzisiejszy. Zachęcamy do przeglądnięcia systemów rezerwacyjnych tanich linii lotniczych oraz dopasowanie godzin kursowania pociągów, a na pewno znajdziecie coś dopasowanego do Waszych potrzeb.
A sam Całun Turyński? W wielkim, telegraficznym skrócie, według tradycji chrześcijańskiej jest to płótno, w które został owinięty po śmierci Jezus Chrystus. Do dzisiaj badacze spierają się o jego autentyczność. Ostatnio pokazywany wiernym w 2013 roku.
J.
Byłam ostatnio w Turynie (zresztą opisałam to u mnie na blogu) i bardzo załowałam, że nie udało mi sie wejść do katedry. Postaram się dotrzeć znowu do Turynu, żeby zobaczyć Całun. Taka okazja nie często się zdarza.
Mieliśmy wielką nadzieję to zobaczyć ale wpadły nam fajne loty do Maastricht (wkrótce relacja na blogu) i do Lyonu wiec musieliśmy niestety odpuścić.